Odra i MMR
Nadesłane e-mailem przez prof. D.M. Majewską
Europejska agencja ECDC (European Centre for Disease Control; dawny Evac.net) raportuje, że w 2012 r. w UE zachorowało na odrę 8230 dzieci, ale żadne dziecko nie zmarło z tego powodu. Siedmioro dzieci miało powikłania po tej chorobie (w tym zapalenie mózgu).
http://ecdc.europa.eu/en/publications/Publications/measles-rubella-monitoring-February-2012.pdf
Natomiast do bazy danych VAERS w USA zgłoszono 15 zgonów po szczepionkach MMR (odra, świnka, różyczka) wśród dzieci szczepionych w 2012 r. Ponieważ do bazy tej raportuje się tylko ok. 5% wszystkich powikłań poszczepiennych, to sugeruje, że po szczepionkach MMR mogło w USA umrzeć w tym roku ok 300 dzieci (15 x 20). Ekstrapolując te dane na liczby mieszkańców UE (USA mają ok. 300 mln. mieszkańców, a UE ok. 500 mln.), można przypuszczać, że w UE w tym roku mogło umrzeć po szczepionkach MMR ok. 500 dzieci (jeśli stopień wyszczepienia jest podobny). Ale te dane nie są ogłaszane w UE.
W USA zarejestrowano też 269 przypadków ciężkich powikłań po szczepieniach MMR (w tym zapalenia mózgu i innych komplikacji neurologicznych) w 2012 r., co znaczy, że w rzeczywistości mogło ich być ponad 5300 (269 x 20 = 5380), co dla UE wyniosłoby ponad 8800 przypadków.
Warto zestawić te fakty: brak zgonów po zachorowaniach na odrę i duża liczba zgonów zdrowych dzieci po szczepieniach przeciw odrze, śwince i różyczce. Świnka i różyczka nigdy nie były poważnymi chorobami, powodującymi zgony dzieci. Zresztą, statystyka zachorowań pokazuje, że szczepionka MMR jest mało skuteczna w ochronie przeciw śwince.
W kontekście tych liczb dziwi fiksacja europejskich i międzynarodowych organizacji zdrowia na całkowitym wyeliminowaniu odry, kiedy wiadomo, że obecnie dostępne szczepionki zabijają i okaleczają więcej dzieci w UE czy USA niż ta choroba.
================================
Na autyzm w USA choruje już 1 na 50 dzieci!
Nadesłane e-mailem przez prof. D.M. Majewską
CDC (amerykańska agencja kontroli chorób) opublikowała wyniki ostatniego badania, z którego wynika, że w USA w latach 2011-1012 już jedno dziecko na 50 w wieku 6-17 lat (w tym 1 chłopiec na 30) chorowało na autyzm. Dwa lata temu chorowało jedno dziecko na 88. http://www.cdc.gov/nchs/data/nhsr/nhsr065.pdf
Zachorowalność na autyzm, jak widać, nieustannie rośnie. Już dziś w USA jest ponad milion dzieci autystycznych. Te dzieci wkrótce dorosną, a społeczeństwo nie ma żadnych rozwiązań jak zaopiekować się milionami poważnie upośledzonych młodych ludzi, którzy nie będą zdolni do samodzielnego życia. Politycy zupełnie tym się nie interesują, dla nich najważniejsza jest akumulacja prywatnych majątków. Łatwo się domyślić jak będzie wyglądało społeczeństwo złożone w większości z osób autystycznych. To będzie całkowita zapaść cywilizacyjna. Wszystko wskazuje, że tym właśnie skończy dyktatura karteli farmaceutycznych.
Choć wiele toksycznych czynników może zwiększać ryzyko zachorowania na autyzm, nie ulega wątpliwości, że główną przyczyną tej choroby jest masowe zatrucie niemowląt toksycznymi, nieskutecznymi i zbędnymi szczepionkami już od pierwszych godzin życia (wyłącznie dla zysków karteli farmaceutycznych). Skorumpowani urzędnicy rządowi w USA, podobnie jak w Polsce, współpracują z tymi kartelami i wieloma sposobami wymuszają szczepienia oraz zniechęcają lekarzy do informowania rodziców o powikłaniach poszczepiennych.
Ostatnio w USA wydano nawet zgodę na podawanie niemowlętom eksperymentalnej i bardzo toksycznej szczepionki przeciw wąglikowi (ang. anthrax), co po raz kolejny dowodzi, że w szczepieniach nie chodzi o zapobieganie realnym chorobom, tylko o zyski. Dlatego wstrzykuje się dzieciom wszelkie szczepionkowe trucizny, jakie wyprodukują kartele farmaceutyczne. Ponieważ w Polsce przeprowadza się wiele eksperymentów ze szczepionkami (często nielegalnych), istnieje ryzyko, że szczepionki te będą podstępnie testowane także na polskich niemowlętach.